Moj mąz miał wypadek w pracy ...spadła mu na głowe szyba i odcieła pół ucha. W szpiatalu chcieli mu zrobic opartunek i puscic do domu...ale wyjął z kieszeni odcietą czesc ucha a oni zdziwieni zdecydowali sie go wysłąc do chirurga plastycznego na doszycie
Bol, krew itd oczywiscie opłata uiszczona z naszej kieszeni.....i chcecie mi powiedziec ze nie nalezy mu sie żadne odszkodowanie ani nawet pokrycie kosztów leczenia?pzreciez to był wypadek w pracy, bhpowiec go oglądał itd...Czy ktos miał podobna sytuacje?Mozecie mi napisac do kogo sie kierowac? Czy to waka z wiatrakami?